Miłość nie jest zmysłem, uczuciem, emocją, namiętnością, doznaniem, pożądaniem, intymnością, sacrum, romantyzmem, pragnieniem, duszą, a nawet sensem życia. Wszystko, co stanowi warunek, nie jest nią. Zmysły – to nie miłość – to wzrok, słuch, dotyk, smak, węch, poczucie równowagi, przestrzeni, czasu. W sumie jest ich kilkanaście, szerzej postaram się je opisać w kolejnej książce.
Uczucia – to nie miłość – to są drzwi do serca, do ciała, do umysłu. Często dzięki namiętności uczucia wzrastają lub są tłem dla niej. Często samo uczucie mylone jest z samą miłością. Owszem, niektóre uczucia mogą być częścią tej miłości. Mogą być jej tłem, lecz wtedy gdy mamy piękny umysł i otwarte serce. Takim uczuciem może być np. szczęście lub radość, ale uczuciem może być też smutek lub jakaś emocja, która wynika z uczuć – i to już nie jest miłość.
Emocja – to nie miłość – to „połączenie” ciała z obszarami umysłu: zmysłów, ego, pamięci i intelektu. Szerzej opisałem to w książce „Oczami Duszy”.
Namiętność – to nie miłość – to emocja bardziej wzburzona, to mocniejsze połączenie ciała z czterema obszarami umysłu. To w tym stanie również powstają uczucia.
Doznanie – to nie miłość – to połączenie ciała ze zmysłami.
Pożądanie – to nie miłość – to wywyższenie się ego w obszarze umysłu. Często poprzez „ja” lub „moje”.
Intymność – to nie miłość – to prywatność, to odkrycie się przed drugą osobą w zaufaniu, bliskość z innym człowiekiem.
Sacrum – to nie miłość – to przestrzeń, myśl, tajemnica, doświadczenia, najwyższy stan, który znamy, najbardziej czysty, niemal święty.
Romantyzm – to nie miłość – to sentymentalność, to próba zatrzymania czasu, to bunt przeciwko ideom, to czasami walka z prawdziwą miłością w imię miłości.
Pragnienie – to nie miłość – to brak równowagi zmysłów ciała, poprzez niedobór lub nadmiar jednego ze zmysłów ciała lub obszaru umysłu.
Dusza – to nie miłość – to jeden z jej aspektów. Oprócz miłości jest jeszcze: mądrość, wolna wola, życie i świadomość. Dokładnie opisałem to w książce „Źródło wiedzy” oraz „Oczami Duszy”.
Sens życia – to nie miłość – dla niektórych sensem życia są dzieci, ale do czasu, gdy spełniają ich oczekiwania. Kiedy dziecko staje się kimś innym lub robi coś, czego byśmy nie chcieli, wówczas sens życia pryska. Dla innych sensem życia jest wiedza i zdobywanie tytułów naukowych – to nadaje im sens. Jednak z czasem, przez ułomność naszych umysłów, zaczynają zapominać lub okazuje się, że ich wiedza jest niepełna i wtedy gubią sens życia. Jeszcze inni widzą sens w pielęgnowaniu ciała, ale tylko do momentu, gdy nie zachorują. Część ludzi uważa, że to gromadzenie majątku nadaje sens ich życiu, dopóki tego nie stracą. Wielu myśli, że awans zawodowy i wspinanie się po szczeblach kariery dodaje im skrzydeł, jednak do momentu, w którym się wypalą. Często, szukając sensu życia, gubimy się, ponieważ nie znamy swojej natury i charakteru. Każdy z nas jest inny i wyjątkowy, każdy ma inną przeszłość i rolę we Wszechświecie. Każdy człowiek powinien znać siebie na tyle, żeby chociaż wiedzieć, w którym kierunku ma podążać, co sprawia mu radość i co jest fundamentem jego życia. Nie da się zbudować domu bez fundamentu. Nawet najpiękniejszy pałac nie będzie stał latami, jeśli nie będzie miał fundamentu. Dla jednych jest to dom, rodzina, dzieci. Dla innych podróże, zdobywanie nowych umiejętności, poznawanie świata. Każdy z nas ma inny charakter i odnalezienie chwil radości zależy właśnie od niego. Kiedy oszukujemy się przez całe życie, to z wiekiem coraz trudniej nam odnaleźć szczęście i sens życia.
Warunek – to nie miłość – człowiek, który chce kochać według jakichś kryteriów, nigdy nie poczuje, czym jest miłość. Tylko człowiek, który nie ma żadnego planu, żadnego wymagania, żadnego kryterium, ma szansę poczuć miłość. Miłości nie będzie w nas, gdy będziemy patrzyli przez „moje” lub „ja”. Mój syn, moja żona, moje dziecko, mój pies. Ja kocham, ja Cię szanuję, ja tęsknię. To jest typowa miłość, która jest w głowie i bez otwartego serca zamieni się w pseudo miłość. Ogólnie warunek oznacza dualność. Wszystko, co stanowi zależność od czegokolwiek, od kogokolwiek, od przestrzeni i od czasu, jest warunkiem. Kocham – nie kocham, lubię – nie lubię, pragnę – nienawidzę, tworzą w Tobie dualizm, a to wywołuje pragnienie. Wszystko, co w sobie będziesz uruchamiać, żeby do czegoś dojść lub nie, będzie wytwarzało opór. Pragnienie dawania miłości też będzie to sprawiało. Miłość powstaje przy otwartym sercu i wtedy, gdy jest pełna obserwacja zrozumienia, gdy umysł jest piękny. Tu nie ma miejsca na dawanie lub zabieranie miłości, tylko chory umysł tak może zakładać. Twój umysł powinien obserwować, a nie coś zakładać, ponieważ wtedy zostanie zniewolony i złapany przez czas. Możesz poznawać miłość u siebie tylko wtedy, gdy idziesz drogą duchową z miejsca, które znasz i już je rozumiesz, w nowe miejsce, którego jeszcze nie znasz. Nie ma innej drogi. Nie ma tu warunków, stopniowania na tej drodze, ani uzależnienia od innych ludzi. Żebyś mógł zrozumieć o czym piszę, proszę zastanów się nad czasem oraz tym, co wywołuje zależność u Ciebie od kogoś, czegoś. Czy przez nią nie czujesz się osamotniony, czy nie wywołuje u Ciebie przywiązania, np. do jakieś osoby? Jeżeli to zrozumiesz, pojmujesz także znaczenie dualizmu.