Fragment II z książki „Wolna Wola”

Czy nie zastanawiałeś się nigdy, jak to jest możliwe, że jedni ludzie się modlą i ich modlitwy się spełniają, a u innych już to nie działa?

Technik modlenia się na tej Ziemi jest tak dużo, jak samych bogów i religii, a każda z nich jest na tyle skuteczna, na ile człowiek wierzy, że ona działa. Jeśli ktoś żyje na wyspie, na której ludzie wierzą, że kiedy jest zachód słońca i wtedy można się modlić, to taka modlitwa jest najlepsza. Tymczasem na innej wyspie ludzie mieliby tylko wyrecytować określone słowa, w które by wierzyli, to również taka modlitwa byłaby najlepsza dla nich. Jest tak dlatego, że technika i sposób modlitwy są Bogu niepotrzebne, one są ważne tylko dla naszego umysłu.

Czasami mogą to być paciorki, które przesuwamy między palcami, innym razem młynki do kręcenia, albo recytujemy w kółko pewne słowa tak, by umysł mógł się o coś zaczepić i wyciszyć. Można powiedzieć, że potrzebuje takiej kołysanki do snu, dlatego religie przez wiele pokoleń dopracowały takie słowa, by ludzkie ego mogło się wyciszyć i nie stawać na drodze między Duszą a Bogiem.

Niestety, część ludzi kończy na tym etapie swoją drogę, sądząc, że tylko na tym polega modlenie się, robią coś z punktu A do punktu B, później z punktu B do punktu C. Wyrecytują odpowiednie słowa bez uważności i myślą, że to wystarczy. Niestety, nie na tym polega spotkanie z Bogiem. Nie było tu żadnej modlitwy, a człowiek jeszcze nie odbył żadnej podróży w głąb siebie. Modlitwa była pusta i nic się nie zadziało.

Niektórzy ludzie nie rozumieją modlitwy, nie wiedzą, jak się modlić i nie są świadomi tego, że ich modły nigdy nie zostaną wysłuchane. Część z nich uważa, że modlitwa polega na tym, że wyrecytuje się pewne słowa, poprzesuwa paciorki i dodatkowo powie się jeszcze na koniec jakieś życzenie. Czasami może zgłoszą jakąś pretensję lub się wyżalą.

Nie na tym polega modlitwa, że najpierw wszystko wyrzuca się z siebie, a później się o coś prosi, uważając, że to wystarczy. Jeżeli ktoś tak robi, to muszę Ci powiedzieć, że w tym też nie ma prawdziwej modlitwy – jest tylko monolog ludzkiego ego.

Taki człowiek skupił całą uwagę wyłącznie na sobie, na tym, co go dotyczyło i obchodziło. On modląc się, nawet nie zauważył Boga.

Prawdziwa modlitwa polega na odczuwaniu obecności Boga. Jest rozmową polegającą na przywiązywaniu wielkiej uwagi do tego, co robisz i tego, co mówisz.

Modlitwa jest płynięciem z rzeką życia, w poczuciu głębokich przeżyć oraz zaufaniu i gotowości do wejścia w nieznane. Można ją także określić jako samą obserwację tego, czego razem z Bogiem się doświadcza, za pomocą wchodzenia w różne zdarzenia.

Zaczynasz rozmawiać tak – jakbyś rozmawiał z najlepszym przyjacielem. Najpierw Ty mówisz w myślach lub na głos, czego się boisz, gdzie potrzebujesz rady, wsparcia, co Cię boli, smuci, z czego się cieszysz, jak coś przeżywasz, a później czekasz i to odczuwasz. Skupiasz się na ciele, na swojej intuicji, na przebłyskach między myślami i na znakach. Taki stan jest prawdziwym doświadczaniem modlitwy.

Jeśli w modlitwie o coś prosisz, to staraj się to robić już w ciszy, z wielką pokorą i cierpliwością. To sprawia ogromną różnicę. Kiedy emanujemy dobrocią w trakcie modlitwy i rezonujemy z tym, o co się modlimy, wówczas powstaje moc sprawcza. Jednak aby prośba z modlitwy się wypełniła, nie wystarczy tylko mówić i słuchać Boga, sami też musimy spełnić określone warunki. Pierwszy warunek, to nasz pierwszy krok, który należy wykonać. Jakaś czynność musi zostać wykonana w materii. Potocznie rzecz ujmując, żeby wlać wodę do szklanki, ona najpierw musi być pusta, tzn. aby otrzymać coś nowego, trzeba oddać coś starego. Jeżeli prosisz Boga o żonę swoich marzeń, a nie wybaczyłeś byłej dziewczynie, modlitwa nie zadziała. Kolejnym warunkiem jest intencja naszej prośby oraz to, jak jej spełnienie będzie oddziaływało na świat, a świat na nią. Równie ważne jest to, żeby naszą prośbę wyobrazić sobie i zobaczyć, jak wygląda, zrozumieć co poczujemy, gdy się spełni. Ostatnim warunkiem jest podziękowanie za to, o co się prosi, przy zaangażowaniu w to emocji i wiary, że tak się stanie, ponieważ samo proszenie bez dziękowania, pokaże Bogu jedynie, że w to nie wierzymy.