Miłość

Miłość, człowiek, który kochał chociaż raz w życiu wie, czym ona jest. Jest czymś, czego nie da się opisać, a jedynie poprzez stan bycia w wysokiej wrażliwości i połączeniu z tym jako jedność, można ją przez to określić, chociaż i tak niedoskonale. Stan miłości można zauważyć u zakochanych – gdy ich oczy spotkają się ze sobą są lekko zamglone, wówczas płynie między nimi magia, światło, panuje cisza i brakuje słów. Można wiersze pisać na ich temat – usta same się poruszają, a ramiona chcą się przytulać, choć na chwilę, skóra na opuszkach palców robi się wrażliwa, w żyłach pulsuje krew, która płynie po całym ciele, a bicie serca czuć wyraźnie w klatce piersiowej. Gdy zakochani muszą się rozstać i zaczynają się od siebie oddalać, to ich oczy nie mogą się od siebie oderwać.

Miłość jest stanem akceptacji prawdy, której się doświadcza, w którą się wtapiamy, ale nie przejawia się wszędzie tak samo, pomimo iż jest najwyższą wrażliwością i najwyższym rozumieniem. Miłość do gwiazd, do dziecka, do rodziców, do partnera, do psa, do ulubionej alejki w parku, do zachodu słońca, do nieznajomego – jest za każdym razem inna.

Miłość nie powstaje z przyjemności, pragnienia, ze zmysłów, z pocałunków, obowiązków. Miłość powstaje ze zrozumienia, po czasie samotności. Człowiek, który najpierw doświadczył siebie w samotności, przebywał sam ze sobą w ciszy i poznawał siebie, a później spotkał na swojej drodze najmniejszą nawet rzecz, to cieszył się z tego powodu bardzo, doceniał ją i przelewał na nią całą swoją uwagę. Podobnie jak Mały Książę w książce Antoine’a de Saint-Exupéry’ego, który spotkał różę i poprzez przebywanie z nią i obserwację, nastąpiło u niego zrozumienie i otwartość na kwiatek. Mały Książę nie stawiał żadnych warunków i nie wprowadzał zasad między nimi. Akceptował wszystko, a z jego mądrości rodziła się w nim wrażliwość, z której później powstała miłość. Można tego doświadczać z innym człowiekiem, zachodem słońca, zwierzęciem, gwiazdami. Przelewająca się miłość jest jak tryskające źródło o nieograniczonych możliwościach, dające siebie, bez żadnego oczekiwania w zamian. Miłość jest jak kwiat rosnący na łące, który dzieli się swoim pięknem, bez oceniania tego, kto go ogląda lub wącha, czy też, co z nim dalej zrobi. Nawet po zerwaniu, kwiat nadal jest sobą i dzieli się sobą, mimo że niedługo uschnie.